Przez 20 lat rządów Recep Tayyip Erdoğan podporządkował sobie większość najważniejszych instytucji w państwie. Dlaczego wciąż nie udało mu się to z futbolem, chociaż jest dla niego drugą najważniejszą rzeczą po religii?
Od czasu udaremnionego wojskowego zamachu stanu z 2016 r. rośnie liczba osób uciekających z Turcji. Najnowsza fala emigracji jest bezprecedensowo dobrze wykształcona, zastraszona i pozbawiona nadziei.
Dwóch bliskich doradców prezydenta podaje się do dymisji po oskarżeniach znanego gangstera. Wyjście innego znanego przestępcy z więzienia skutkuje pobiciami przeciwników politycznych jego kolegi. Czy Turcja wraca do lat 90., gdy gangi ściśle współpracowały z jej tajnymi służbami?
Czerkiesi, którzy w XIX wieku uciekli przed ludobójstwem do współczesnej Turcji, w nowej ojczyźnie osiągnęli sukcesy na wszystkich polach. Dziś część z nich alarmuje, że płacą za to stratą własnej kultury.
Od początku roku nie milkną protesty studentów najlepszego tureckiego uniwersytetu przeciw mianowaniu rektorem człowieka oskarżanego o plagiat pracy doktorskiej. Nominacja wpisuje się w zmiany, jakie od kilku lat prezydent Recep Tayyip Erdoğan wprowadza w edukacji (np. wycofując teorię ewolucji ze szkolnych podręczników), a które mają według niego doprowadzić do powstania „pobożnego pokolenia”.