Prezydent Surinamu Dési Bouterse nie jest przykładem praworządności: przed laty został skazany przez sąd w Hadze za przemyt kokainy, a zaledwie kilka miesięcy temu usłyszał wyrok we własnej ojczyźnie za morderstwo kilkunastu osób. W dodatku niedawno okazało się, że jego rząd de facto ukradł z banków 100 mln dolarów. Mimo to polityk (a trzy dekady temu krwawy dyktator kraju) jest właśnie na najlepszej drodze, żeby w przyszły poniedziałek ponownie wygrać wybory.