Choć w innych częściach świata statki wycieczkowe są coraz częściej krytykowane, dla najbardziej rdzennej nowokaledońskiej wyspy stały się sposobem na zachowanie tradycyjnego stylu życia. Czy może on jednak pozostać niezmieniony, gdy na ląd co kilka dni schodzi dwa razy więcej gości, niż jest lokalnych mieszkańców?