Salwador, od lat na podium najniebezpieczniejszych państw świata, po raz kolejny próbuje rozprawić się z odpowiedzialnymi za tę sytuację krwawymi gangami. Choć na czele kraju stoi nowy prezydent, to sięga po starą politykę twardej ręki – mimo, że gdy próbowano jej ostatnim razem, to w walkach ginął średnio jeden człowiek na godzinę. Przemoc na taką skalę stosuje dziś ekipa, która pierwotnie powstała tylko dlatego, że grupa nastolatków ubierała się inaczej niż ich rówieśnicy i miała inny gust muzyczny.