Władze Indii obiecują świetlaną przyszłość swoim obywatelom – pod warunkiem, że ci nie należą do mniejszości. Te otwarcie się już dyskryminuje, odbiera szanse na obywatelstwo i nie broni w trakcie pogromów. Czy marginalizowane, choć łącznie liczące po kilkaset milionów ludzi, grupy są w stanie przeciwstawić się narracji rządu, że każdy Indus musi być hindusem?