W październiku trwale zabroniono turystom wspinaczki na Uluru, najsłynniejszą skałę Australii. Stało się tak na życzenie zamieszkujących jej okolice ludów rdzennych, dla których to święta góra. Zakaz wprowadzono dopiero teraz, choć decyzją sądową aborygeni stali się właścicielami tego terenu już 36 lat temu – dyskusja wokół tej atrakcji turystycznej odzwierciedla wciąż aktualne pytanie o miejsce autochtonów w zaprzeczającym ich tradycjom społeczeństwie.