Jeszcze dekadę temu nikomu w Kirgistanie nie mieściło się w głowie, że na zapaśniczą matę mogą wejść kobiety. Dziś cały kraj czeka z zapartym tchem, aż nowa narodowa bohaterka wywalczy na niej olimpijskie złoto.
W kirgiskim popie wybijają się feministyczne treści, a Kirgizki nawet w siarczysty mróz urządzają demonstracje w obronie swoich praw. Ale równocześnie władzę zdobywa z przytłaczającym poparciem polityk, który chce umacniania tradycyjnych wartości.