W najmłodszym kraju świata arabskiego od dekady trwa wojna, z powodu której 80 proc. populacji potrzebuje jakiejś formy pomocy humanitarnej. Bombardowania zniszczyły zakłady utylizacji odpadów oraz kanalizację, ulice toną więc w śmieciach, ludzie chorują z powodu największej epidemii cholery w historii, a w szpitalach nie ma wody i leków.