W ciągu dwóch lat miejscowa waluta straciła na wartości kilkunastokrotnie, pensja minimalna to równowartość 120 złotych, nie dojada co trzecie co trzecie dziecko, w aptekach brakuje leków. Dlaczego Liban upadł gospodarczo, choć jeszcze do niedawna wydawało się, że się rozwija?
O tym, jak przeżyć w niedziałającym państwie, opowiada Jarosław Kopeć, dziennikarz Gazety Wyborczej.