Po kontrowersyjnych wyborach prezydenckich w październiku, z Boliwii musiał uciekać jej wieloletni przywódca Evo Morales, a głosowanie zostanie powtórzone w maju. Teraz z jednej strony sceny politycznej padają zarzuty o rasizm, a z drugiej o satanizm. To pokłosie uśpionych przez lata, a teraz powracających ze zdwojoną siłą podziałów etnicznych, które przypominają, że Boliwia to w zasadzie dwa państwa wciśnięte w jedno.
O trudnych relacjach społecznych tego kraju opowiada pracujący w nim konsultant ONZ, dr Radosław Powęska.