Piasek stał się niezbędną częścią naszego życia. Jest głównym kruszywem w produkcji betonu i asfaltu, powstają z niego części w laptopach i telefonach komórkowych, bez niego nie powstaną szyby, żarówki czy porcelanowe umywalki. Znajdziemy go nawet w silikonie podtrzymującym naszą bieliznę. Gdyby rozsypać koło siebie wszystkie ziarenka zużywane w ciągu roku, to przykryłyby całe Niemcy oraz część Danii, a wraz z postępującą urbanizacją zapotrzebowanie wciąż rośnie. Efekty?
Na Karaibach bandyci potrafią pod osłoną nocy ukraść całą plażę. Koryta największych indyjskich rzek są już niemal całkowicie ogołocone z piasku przez lokalne mafie. Chiny wypompowują go z dna mórz przy pomocy gigantycznej pogłębiarki, która zabija florę i faunę oraz zmienia kierunek prądów.
O mało znanej, choć jednej z największych współczesnych katastrof ekologicznych, opowiada Paulina Wilk: redaktorka działu Kultura i Społeczeństwo w kwartalniku „Przekrój” oraz autorka książki „Lalki w ogniu. Opowieści z Indii”.